Zgodnie z przewidywaniami wyszło więcej:) Ale każdy przejechany km, to była wspaniała przygoda...
Na raftingu na Shotover było tak:
W jaskiniach w Wiatomo było tak:
No a przed skokiem było tak:
15.000 stóp... masakra:)
Tym samym kończymy relację i wracamy do rzeczywistości... na jakiś czas oczywiście;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dotychczas nie szukałam żadnych blogów podróżniczych, ale autorzy jednego z nich znaleźli mój i zainspirowali mnie do poszukiwania podobnych. O dziwo znalazłam ich mnóstwo i musiałam stworzyć nową kategorię linków w blogu, by je wszystkie pomieścić… ;)
OdpowiedzUsuńTwój blog przykuwa uwagę świetnymi fotkami! :D
Blog dodałam do obserwowanych i do naszych linków (będę wdzięczna za to samo).
Pozdrawiam
Sol
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/
wspaniała przygoda :)
OdpowiedzUsuń