sobota, 31 października 2009

przymusowy przystanek

Zeby nie bylo, ze jest takl latwo. Odwolali nam lot z Sydney do Londynu, nie powiem, noc w fajnym hotelu po tylu dniach jest mile widziana, ale troche nam sie walnelo z przelotem do Warszawy i chyba mamy przymusowe przedluzenie wakacji o jeden dzien... Toeretycznie lecimy jutro rano i w niedziele wieczorem bedziemy w Londynie. Co dalej - zobaczymy... Pewnie juz w poniedzialek odezwiemy sie z Polski:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz