sobota, 31 października 2009

na dobrej drodze do domu...

No wiec jestesmy juz na lotnisku w Sydney z kartami pokladowymi i z kazda minuta coraz blizej domku:) Chyba ten poleci... Teoretycznie bedziemy w Warszawie w poniedzialek w srodku dnia i oby tak bylo. Tutaj jest ponad 20 stopni i swieci super slonce i w sumie to chyba nam sie nie chce wracac do zimy... Mogliby te loty opozniac o przynajmniej tydzien, to mialoby to jakis sens;) Dla Maxa teraz samoloty to kaszka z mleczkiem i to chyba ja sie bardziej stresuje, jak widze jak to wszystko sie trzesie. Drobne dwadziescia pare godzin, dwa lotniska jeszcze po drodze i bedziemy znowu pod telefonami;)

Dziekujemy za sledzenie naszych przygod:) Przeprszamy, ze nie wyslalismy zadnej kartki, ale poczta nam byla jakos nie po drodze;) Foty beda, moze nawet jakis pokaz, ale szukamy chetnych na udostepnienie lokum, bo nasze mieszkanie jest w rozsypce (najwazniejsze, ze ma lozko i tak jest lepsze niz jucy baby;). Pewnie pojawia sie jeszcze jakies foty na blogu. No i pewnie nowy blog przy okazji kolejnej wyprawy - bedziemy sie odzywac:)

Pozdrawiamy i do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. to już jesteście? to może u Nas??? :)
    pozdrówy?

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteśmy, jesteśmy, za biurkami od rana;)
    na razie się ogarniamy i odsypiamy, no i pranie czeka;) będziemy się zgłaszać i robić casting na miejsce do oglądania naszych super fot, więc się szykujcie;) do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń